niedziela, 10 stycznia 2016

Dary Anioła: Miasto kości -The Mortal Instruments: City of Bones

                                                                           Hej!!





Dary Anioła: Miasto kości -The Mortal Instruments: City of Bones- Nowy Jork. Uczennica college'u i utalentowana malarka, Clarissa „Clary” Fray, mieszka z matką Jocelyn Pewnego wieczoru dziewczyna wybiera się ze swoim najlepszym przyjacielem, Simonem , do modnego klubu Pandemonium i jest świadkiem morderstwa. Troje nastolatków z podobnymi tatuażami i dziwną bronią zabija na zapleczu niebieskowłosego chłopaka, a po chwili jego ciało rozpływa się w powietrzu. Zabójcy są zaskoczeni, że dziewczyna ich zobaczyła. Przedstawiają się jej jako Nocni Łowcy – pół ludzie, pół anioły, których zadaniem jest chronić Ziemię przed demonami. Tak Clarissa poznaje rodzeństwo Isabelle  i Aleca  Lightwoodów oraz ich adoptowanego brata, tajemniczego Jace'a Waylanda  Kiedy zaniepokojony Simon odnajduje Clary, okazuje się, że tylko ona widzi pogromców ciemności. Niebawem dziewczyna znów spotyka Jace'a, który opowiada jej o magicznym podziemnym świecie pod Manhattanem i przekonuje ją, że wcale nie jest zwykłą nastolatką. Rozmowę przerywa im telefon od Jocelyn. Clarissa słyszy w tle hałasy, a kobieta krzyczy, by córka nie wracała do domu. Przerażona Clary biegnie jej na pomoc i zastaje splądrowane mieszkanie. Jej matka zniknęła, a w pobliżu czai się demon w ciele psa. Clary chroni się przed nim, kiedy była bliska śmierci zjawił się Jace i zabił demona. Jace zabrał Clary do miejsca, gdzie przebywali wszyscy nocni łowcy i wyjaśnił jej na jakiej zasadzie funkcjonują oraz jak powstała rasa Nocnych Łowców. Według legendy anioł Razjel dał ludziom kielich, miecz i lustro. W kielichu, znanym potem jako Kielich Anioła, anioł zmieszał swoją krew z krwią ludzi, a ci co się z niego napili zostali Nocnymi Łowcami tak jak potem ich potomkowie. Jace i Clary przeżyli razem wiele przygód a wszystko po to by odnaleźć cenny Kielich Anioła przed upadłym Nocnym Łowcą, tajemniczym Valentinem...


 Rosally Rose




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz